Sobota w wielkim mieście, czyli Meiji jingu, kyudo i Omotesando Kiddy Land~
Meiji jingu to jeden z największych tokijskich chramów. Na początku maja odbywa się tutaj Haru no Taisai- Wielki Festiwal Wiosenny. Można słuchać tradycyjnej muzyki, podziwiać występy tancerzy, przedstawienia teatralne lub zawody sztuk walki. Oczywiście wybrałam się na kyudo :) Ponieważ zawodników było niemal pięciuset, zmagania trwały prawdopodobnie do wieczora ;)
Zawody rozpoczął pokaz w wykonaniu stareńkiego senseia
Cele były daleeeeko...
Tablice z punktami. Panowie po prawej sprawdzali celność i po każdym strzale podnosili tabliczkę z kółkiem (trafione) albo krzyżykiem (pudło)
Zawodnicy przygotowujący się do strzału. Tu grupa wiekowa gimnazjum- liceum.
Nakładanie strzały; dwie trzyma się w ręku, kolejne dwie leżą przy prawej stopie.
Ponieważ były przygotowane dwa cele, grupy zawodników były również dwie. Najpierw strzelały pierwsze osoby z każdej grupy, później drugie itd.
Zawodniczka nr 33 w pozycji dozukuri ; zawodnik nr 32 przygotowuje się do jugamae
Uchiokoshi
Hikiwake
Kai
Hanare
Dla dociekliwych: dokładny spis pozycji, diagramy i nazwy tutaj (plik pdf)
Na widowni głównie zawodnicy, ich rodziny, senseje, oraz gaijiny ;)
Brama boczna prowadząca do świątyni Meiji
Herb cesarski (kikumon) jako dekor
Kirimon- herb premiera i rządu japońskiego
Spis herbów tutaj (strona po japońsku)
[Od góry ka mon- kwiatowe, shokubutsu mon- roślinne, dobutsu mon- zwierzęce, tennen mon- związane z naturą, monyo mon- geometryczne, shobu mon- panoplia, oraz chodo mon- nawiązujące do przedmiotów codziennego użytku]
Ozdobne gwoździe
Święte drzewo, a wokół stojaki na ema
Brama do wewnętrznego dziedzińca (wstęp mają tylko kapłani i wyjątkowi goście zaproszeni na specjalne okazje; zwykli wierzący modlą się przed pawilonem)
Para świętych drzew.
(Niestety moja komórka przepala biel; na tą panią nawet fotoszop nie pomaga... -_-")
Brama główna (do zdjęcia w tym miejscu ustawiła się kolejka..)
Info o wystawie sukni Cesarzowej Shoken
Dary dla cesarza Meiji- sake...
...i burbon
Brama prowadząca na tereny świątynne
W pawilonach przy głównym dziedzińcu można było oglądać ikebanę
Więcej informacji, zapowiedzi festiwali i inne tutaj- oficjalna strona chramu (ang)
Świątynia otoczona jest rozległym parkiem, jednak nie można zapomnieć, że wokół znajduje się jedno z najtłoczniejszych miejsc Tokio -Harajuku i Omotesando~~
Tłum w lewo, tłum w prawo...
Po lewej- tutejsze fashionistki w wełnianych czapkach. 27' C w cieniu...
Fantastyczne lustrzane wejście do Tokyu Plaza
Fernando i Simon przed plakatem informującym o wystawie "Disney Princess Tales" :D
Boczne uliczki- królestwo skejtów i buntowników
Martensy Hello Kitty :D
Koncert ... punków grających na ukulele.
Vlepkarze nie oszczędzili nawet misia coca-coli
A to są plecaki :D
Wielkości naturalnej głowy tygrysiej/pandziej, czyli wielkie i nieporęczne. Ale za to modne i puchate ;)
Ciekawe nazwy marek i miejsc...
Sad Cafe okazała się całkiem wesołą kafeterią, pełną kolekcjonerskich figurek, ze smacznym jedzonkiem :)
For serious cookie munchies :D Sądząc po długości kolejki, połowa Tokio miała cookie munchies...
Sklep z prześlicznymi tkaninami, niedaleko Ota Memorial - muzeum ukiyo-e (zdjęć z wystawy niet, zakaz fotografowania...)
A tutaj seria zdjęć z jednego z największych sklepów dla otaku... to znaczy fanów ;)
Zdjęcia nieco krzywe, bo obsługa krzywo patrzyła na aparaty. Ale oficjalnego zakazu nie było, więc gaijin focie co ciekawszych rzeczy zrobił ;)
Foremki do lodu i pałeczki Star Wars; te czerwone Dartha Maula mają magnesy na końcach, żeby połaczyć je w jeden podwójny miecz :D
Annoying orange dotarła i tutaj, świetnie wpisując się w stylistykę kimokawaii- rzeczy tak szkaradkowatych, że aż uroczych.
Malusie modele budynków (palec Fernanda dla pokazania skali). W kramiku pierwszym po lewej było nawet turbo-mini sushi.
Dekoracja telefonu (do gniazdka na słuchawki)~~
Kociołapkowe masażery
Papierowa biżuteria
Mojego rozmiaru (jak na tutejsze warunki- olbrzymiego) nie mieli... :(
Modele z aluminium
Nawet jest AT-AT :D
Popularne tu nano- klocki, coś jak mini- lego
Ojipan i Fernando Ojisan :D
Nie moglo zabraknąć Studia Ghibli
Pomysłowe modele z papierowych rurek
Koszulka z Żółwiami Ninja jest sprzedawana w pudełku od pizzy :D
A przy parku Yoyogi festiwal i dmuchana trampolina- Pikachu...
A na zakonczenie dnia- najlepszy ramen ever!
Następny wpis o wagashi, stay tuned!
(problem za dużych zdjęć zachodzących na menu z prawej rozwiążę, jak dogadam się z blogiem... mam nadzieję, że już niedługo)
Wow! robi wrażenie :)) Aniu szkoda że nie masz opcji "obserwuj bloga" (jak byś chciała można ją dodać w panelu) na pewno zebrałabyś dużo obserwatorów którzy byliby na bieżąco z Twoimi nowymi postami :)
ReplyDeletePodziwiam i pozdrawiam !:)
Nie umiem się z tym cudem dogadać ;) Coś mieszałam w ustawieniach, mam nadzieję, że "obserwuj" już działa :)
DeleteA te małe totora to czajniczki???? :)
ReplyDeleteNie, to konewki :) Ale jestem pewna, że w Muzeum Studia Ghibli (w Mitace) mają w sprzedaży i czajniczki.
Delete