Studnia szczęścia (VIII-warsztat tkacki)
Na zakończenie serii wpisów z Echizen, krótka fotorelacja z nauki tkania na tradycyjnych krosnach. Zajęcia odbyły się w małym studio porwadzonym przez lokalne stowarzyszenie tkaczek. Zazwyczaj w tym miejscu prowadzone są lekcje tkania materiału na kimona, z niezwykle cienkich nici farbowanych naturalnymi barwnikami. Dla początkujących takich, jak my, dostępne są jednak łatwiejsze kursy- osnowę zakładają nauczycielki, a zamiast nici używa się dość szerokiej taśmy. Zadanie wcale nie jest jednak takie proste ;) Dość łatwo zbyt mocno ściągnąć wątek, powodując deformację tkaniny, czy wypaść z rytmu naciskania pedałów zmieniających ustawienie nici... Jednak dzięki fachowemu wsparciu każdemu z nas udało się skończyć mini- chodniczki :)
Nadal nie mogę uwierzyć, że udało nam się odwiedzić tyle miejsc, spotkać tylu ludzi i wziąć udział w tylu wydarzeniach w niecałe 4 dni...
Nadal nie mogę uwierzyć, że udało nam się odwiedzić tyle miejsc, spotkać tylu ludzi i wziąć udział w tylu wydarzeniach w niecałe 4 dni...
Krosna dla początkujących.
Gaijin w niestandardowym rozmiarze musiał przykurczać nogi, żeby je zmieścić pod maszyną.
Efekt końcowy :) Teraz służy za podkładkę pod czajnik ;)
Krosna do tkaniny na kimona.
Tradycyjne kolory i wzór.
Malownicze zakątki warsztatu.
Podręczna ściąga z naturalnych barwników.
Retro zdjęcia z czasów założenia warsztatu.
Seminarium.
Pokazywali nas nawet w telewizji...
Profesor Mitamura był głównym prowadzącym i jednocześnie gościem honorowym.
Po seminarium- elegancki obiad.
Sezonowa dekoracja.
Wszystkie potraby były przygotowane z lokalnych produktów, wedle tradycyjnych receptur; serwowane były oczywiście na zastawie z laki, wykonanej w miejscowych warsztatach.
Kawa podana w pięknych kubkach z pracowni Tsuchinao.
Ścianki, mimo, że niezwykle cienkie, dzięki warstwie laki świetnie izolowały ciepło.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam
ReplyDeleteCiekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.
ReplyDeleteWygląda to super. Pozdrawiam.
ReplyDelete