Hello, spring
Przyszedł grudzień, a z grudniem przyszła wiosna. 15stopni, słonko, dziewczęta w szortach (chociaż w sumie niektóre chodzą tak cały rok), waciane chmurki i kwitnące krzewy. Tylko futrzaste koty wyglądają zimowo. Niestety, nie mam się za bardzo jak tym cieszyć...pięć projektów "w trakcie", czekające w kolejce przygotowanie modeli 3d i uzupełnienie portfolio... a sesja wkrótce ;)
Wiosna... (tak, to zdjęcie z wczoraj, tj.pierwszego grudnia)
...lato... (Toride dzisiaj)
...jesień...
Prosto z Aomori!
Ten obywatel sądził, że umiem po kociemu, i zagadywał ;)
...zima... (sąsiednie osiedle)
Pan Futrzak chciał przede mną uciec, ale nie zorientował się, że jestem wyższa od płotu, za którym usiłował się schować... :D
...i znowu wiosna <3
I w sercu, i w kieszeni ;) Uwielbiam Book Off.
W katalogu '87 znajomo wyglądające prace :D
Gratis: sesjowe wspomagacze.
Nie polecam :D
"Marszmalołki" z Evangeliona.
W tle- mikroskopijne krzaczki w moim eseju (w tabelce 9x18cm zmieściłam 860 krzaków!)
Calpis (popularny napój niby-mleczny) w wersji zimowej. Tylko dla wyjątkowo zmarzniętych.
Na koniec... tadam! Znalezione w pobliskich delikatesach. Świetnie pasują do takoyaków :D
Omnomnom.
Comments
Post a Comment