Purikura!
Wybieraliśmy się na wystawę ukiyo-e.
Okazało się, że naszemu drzeworytnikowi pomieszały się daty i otwarcie jest pierwszego.
Zapadła decyzja, żeby obejrzeć rzemieślnicze skarby narodowe z Tajwanu.
Po drodze zabłądziliśmy do Akiby... Ścigaliśmy się w Mario Cart, boksowaliśmy z meteorytem, przeglądaliśmy używane japońskie edycje klasyków na przedpotopowe konsole, a na koniec szaleliśmy w budce z purikurą ;)
Wystawa musi poczekać... ;)
Mario Cart!
Ostrzyżony Dave dostał nowe przezwisko: G.I.Jane ;)
Fernando był niepokonany
Purikuraaa! Najlepsza rzecz na świecie :D
(niestety, wygładzania twarzy i powiększania oczu nie da się wyłączyć... )
Comments
Post a Comment