Siedem pięter siódmego nieba
Okazuje się, że nawet w zatłoczonym Ikebukuro, pełnym sklepów odzieżowych, maid cafe i salonów gier wypełnionych rozentuzjazmowanymi turystami, zakochanymi parami oraz piskliwymi uczennicami można znaleźć miejsca dla ducha i... ducha.
Celem mojej ostatniej wyprawy było kupienie w tutejszym Tokyu Hands ramek do prezentacji moich prac. Na liście był jeszcze podręczny słownik najpiękniejszego języka świata (dla mnie) i podręcznik do gramatyki najtrudniejszego języka świata (dla sempajki, która w październiku wybiera się do Polski). Odpowiednie ramki znalazłyśmy w pobliskim mini-Sekaido, a za Sekaido znalazłyśmy... 7 pięter nieba. Dobrze, że nie miałam zbyt wiele czasu ani funduszy... Ale wracać na polowania na pewno będę :D Niebo nazywa się Junkudo i jest największą księgarnią w Tokio. Jest tam nawet wydzielony "kącik wagashi"! Cudowności.
Na parterze 20 kas i do każdej kolejka :3
Takie połączenia tylko w Japonii.
W sekcji "ilustracje" mini-wystawa rysunków z popularnym ostatnio pół-surowym żółtkiem...
Kilka zdobyczy:
Dwaj tutejsi Wyspiańscy <3
...i kolejny album o słodkich cudownościach :
Niektóre prawie tak piękne, jak szkło <3
Ureshii!
Comments
Post a Comment