O czym szumi chrzan...
Jak rośnie wasabi?
Z nóżkami w krystalicznie czystej wodzie. I w dodatku pod daszkiem, żeby nie było mu za gorąco ;) Na farmie w Nagano można było kupić nie tylko świeżo zebrane korzenie, ale tarki ze skóry rekina, krokiety ze startym wasabi, ciasteczka, lody ... nawet pluszowe misie w jadowicie zielonym odcieniu. A wszystko w pięknych okolicznościach przyrody, pośród drzew, kwitnących lilii pajęczych i młynów wodnych.
Dla zwiedzających- mostek nad rzeką... której i tak nie było widać spod ochronnych daszków.
Chrzan po horyzont ;)
Świeżutkie korzonki.
Pasty sprzedawane w sklepach są zazwyczaj marną imitacją prawdziwego wasabi.
Tarka ze skóry rekina.
Lody miały śliczny odcień, ale nie smakowały jak wasabi :(
Młyny zachowano w ramach atrakcji. Na farmie używa się teraz elektrycznych pomp.
Świątynka w jaskini poświęcona Bogom Szczęścia.
Źródełka piękna i mądrości. Zgadnijcie, do którego była kolejka...?
Zawsze zaskakujący mnie dobór "dekoracji".
Tradycyjna farma? Jest. Kaplica shinto? Jest. Stare święte źródełko? Jest. Gipsowy gnom? Też jest.
Uwaga, pająk! Te potwory były wszędzie. Wielkie i paczące głodnym wzrokiem. Brrr.
Comments
Post a Comment