Ohisashiburi
Dawno tu nie zaglądałam... Ostatni rok studiów to nie przelewki zwłaszcza, gdy oprócz pracy pisemnej ma się do wykonania obiekty na wystawę dyplomową, a do stresów z tym związanych dochodzą problemy z tłumaczeniem, wizja przeprowadzki, możliwe problemy z wizą, kłopoty sprzętowe ze starym laptopem... Na szczęście mam kilka sprawdzonych sposobów na relaks : kopanie w ogródku (nic tak nie odpręża jak cztery godziny wyrywania chwastów), zabawa z moja kicią Mari, czy też fotografowanie zaprzyjaźnionych kotów cmentarnych. A ponieważ niedawno kupiłam kieszonkowy Olympus Pen EES, polowanie na futrzaki stało się jeszcze przyjemniejsze :) Aparat obsługuje pół regularnej klatki, więc zanim skończę i wywołam kliszę, minie trochę czasu... Więc na razie- zdjęcia komórkowe. Ten futer wyglądał zupełnie, jak Mari :3 Kot na metry. Moja nowa zabaweczka <3 Stylowy statyw za 300jpy ;) Robocik po lewej to temperówka. Ołówek służy również jako..k...