Podglądając bekasy

Dla spragnionych ciszy/ fanów dzikiej przyrody/ wielbicieli różnorakiego ptactwa/ miłośników krabów/ zapalonych fotografów/ czy po prostu osób ciekawych Japonii *, tereny pływowe w Yatsu są świetnym celem jednodniowej wycieczki. Nieco schowane za blokowiskami, ponad 40 hektarów mokradeł jest domem dla wszelkiego rodzaju wodnych żyjątek, skorupiaków, ważek, motyli, a przede wszystkim- wielu gatunków ptaków. Zatrzymują się tu migrujące stada sieweczek czy bekasów. Czaple polują, kormorany przysypiają na przyrządach meteorologicznych, a kaczki wygrzewają się na kamieniach. 
Przestronne Centrum Obserwacji Natury, umiejscowione na krawędzi mokradła, oferuje nie tylko świetne punkty widokowe (z darmowym dostępem do lornetek i lunet), ale również obszerną bibliotekę poświęconą lokalnej naturze, kącik nauki przez zabawę dla dzieci, pełen pluszowych zimorodków i krewetek, oraz przestrzeń wystawienniczą- gdzie przez całe lato można oglądać najróżniejsze kraby. Dla zmęczonych wypatrywaniem zwierzaków dostępna jest przytulna kawiarnia z widokiem na trzcinowy zagajnik. Przy każdym stoliku dostępna lornetka, na wypadek, gdyby czerwonouche żółwie zdecydowały się wychynąć spod rzęsy, albo rodzina długoszponów przypłynęła szukać podwieczorku.
Dla zainteresowanych- więcej informacji tutaj (strona po japońsku).

*niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać

Wydawać by się mogło- nic imponującego...

Na niektórych szybach znajdują się informacje typu "popatrz pod ten kamień, mieszkają tu kraby!" :)

Dwa piętra punktów obserwacyjnych.

Teleobiektyw można zastąpić lornetką przyłożoną do komórki ;)




Mokradła można obserwować również od strony bloków. Trzeba przynieść jednak własną lornetkę. 

Relaksująca zieleń po horyzont :)

Ręcznie uszyte ptaszęta. Przy dziobach miały przyczepione magnesy...

...którymi można było "łowić" pluszowe krewetki.


Dla fanów przebieranek- czapki-dziobki. Dostępne były również rękawy-skrzydełka.


Na wystawie krabów- silna grupa pod wezwaniem ;)

Te włochate stwory można było wziąć do ręki. Dzieci były zachwycone, ja jednak zrezygnowałam.
Za dużo nóg na raz. I jeszcze toto się pacza i pacza o_o

Mini-przewodnik ze schematami ułatwiającymi rozpoznanie gatunków.

Na wolności też biegały boczkiem.

Kakigori z mango i kojące widoki.

Za oknem- mama długoszpon z małym, niezwykle puchatym długoszponiątkiem. 
Dzięki długim (jak sama nazwa wskazuje) palcom i pazurkom, ptaszę nie zapada się w wodę, lecz utrzymuje na powierzchni gęstej rzęsy. 

Zielono mi~


Comments

Popular posts from this blog

Studnia Szczęścia (VII -Muzeum Okularów)

...nie porusza żadną nóżką...

Jeśli sumo, to w Ryogoku.